Z Karolą i Miśkiem znamy się od dawna. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się na bardzo wysokim poziomie, gdyż miało miejsce w samolocie lecącym na Kretę 🙂 Jako, że ze swoim foto sprzętem właściwie się nie rozstaję i ciężki plecak targam wszędzie, to i na Kretę go również zabrałem. I to był strzał w dziesiątkę, gdyż oprócz pięknych widoczków zrobiłem pierwszą sesję nowo poznanym znajomym, i tak to się dalej potoczyło… A wszystko zaczęło się od tego zdjęcia, po którym to, Karola powiedziała chyba najprzyjemniejszą rzecz, jaką może usłyszeć fotograf: “Jeśli kiedyś będziemy brali ślub, to TY będziesz naszym fotografem i odmowy nie przyjmuję”.
No, ale przejdźmy do pięknej uroczystości ślubnej, przed którą był czas gorących przygotowań.
Następnego dnia, wszyscy w znakomitej kondycji, zameldowali się na kolorowych poprawinach!!!
Pierwsza z dwóch skrzętnie zaplanowanych sesji plenerowych odbyła się w chmurach i piaskach… Druga pozostaje niespodzianką… 😉
C.D.N. 😉